chocolate chip cookies z płatków owsianych (prawie bez cukru, bez mąki)

Mam wrażenie, że przed chwilą pisałam, że jadę na wakacje, a już jestem z powrotem od kilku dni i do tego mamy marzec! Z wielką przyjemnością cofnęłabym czas o 2 tygodnie, ale z obecnej sytuacji wynikają dwa plusy: mogę sobie w końcu pogotować i bardziej istotne: zaraz będzie wiosna! W Tajlandii jedzenie było przepyszne. Objadałam się niesłychanie i chyba przytyłam ze sto kilo. Owoce, owoce morza, warzywa, aromaty i te kolory… Generalnie niczego mi nie brakowało. Jednak gdy znalazłam się w swojej kuchni, szybko się okazało, że chyba jednak trochę się stęskniłam: za płatkami owsianymi i czekoladą 🙂 I od razu zmontowałam zdrowszą wersję chocolate chip cookies. A następnego dnia była powtórka…

W Tajlandii praktycznie nie jedliśmy słodkiego, nie licząc 2 batoników Kit Kat i mango sticky rice, czyli krótko ziarnistego ryżu gotowanego z mlekiem kokosowym podanego z pysznym, soczystym słodkim mango. Serio, najlepsze śniadanie świata! Ale więcej o tym, co mi najbardziej smakowało w Tajlandii, będzie można już niebawem przeczytać w osobnym wpisie!

Wracając do ciastek. W swoim składzie zawierają tylko 4 podstawowe składniki: płatki owsiane, masło, jajko i czekoladę. Poza tym trochę cukru, mąki ziemniaczanej, proszku do pieczenia i wanilii. Do tego przygotowanie jest bardzo proste, a jeść ciastka można już na ciepło, tylko należy uważać, żeby nie poparzyć się czekoladą! I są pyszne.

Grubość ciastek będzie zależeć od tego, jak uformujemy ciasto i jaką będzie miało temperaturę. Opadną więcej lub mniej, będą bardziej kruche lub bardziej miękkie. Ale prawda jest taka, że pewnie będą smakować w każdej wersji.

Jeśli mają być podobne do tych ze zdjęcia (grube, delikatnie kruche z zewnątrz i miękkie w środku), ciasto schłodzić i ulepić z niego piramidki, które widać na zdjęciu powyżej.

Jeśli mają być bardziej rozlane, płaskie, ciasta nie trzeba chłodzić (wystarczy odstawić na 10 minut) i można je po prostu nałożyć na blachę łyżką. Ten sposób sprawdzi się dla masła roztopionego.

Podaję taka niedokładną instrukcję, ponieważ sama nie wiem, która wersja bardziej mi smakuje! Zatem zapraszam do eksperymentowania 🙂