Gniecione młode ziemniaki, ze szczawiem, sosem holenderskim i jajkami

Młode ziemniary z Sieradza, zwiędnięty pęczek szczawiu i jajka od Babuszki z bazarku przemieniłam w przepis na wagę złota.

Szczaw nie jest zbyt doceniany i trudno go dostać, dlatego śmiało możecie go w tym przepisie zastąpić szpinakiem, albo ziołowym pesto.

Polecam bardzo tę metodę pieczenia młodych ziemniaków, a następnie delikatnego ich rozgniecenia i ponownego podpiekania z dodatkami.

Oprócz szczawiu, w towarzystwie ziemniaków wystąpił też sos holenderski, który żartobliwie nazywam sosem „dla debili”. Przygotowanie sosu holenderskiego nad parującą wodą nie jest łatwe, bo często robi się jajecznica. Szykując śniadaniową książkę kilka lat temu udało mi się opracować łatwiejszą wersję sosu, który robi się blenderem i wyjdzie każdemu!

Szczaw posiada wiele szlachetnych właściwości zdrowotnych, między innymi sporo witaminy C, ale ma też wadę – kwas szczawiowy, który w dużych ilościach uniemożliwia wchłanianie wapnia w organizmie. Jego spożywanie nie jest wskazane przy problemach z nerkami, bo odkłada się w postaci kamieni nerkowych. Dlatego często łączy się go z nabiałem by zniwelować ten efekt. I umówmy się, nie ma to jak szczawiowa z jajkiem! Takiego połączenia nie zabrakło i tutaj, wierzch dania zdobi jajko ugotowane na półtwardo i posypane koperkiem.