makaron ze szparagami, cytryną, pietruszką, chili i parmezanem

Nie mogę się nasycić szparagami, chyba nigdy mi tak nie smakowały. Zawsze myślałam, że są trochę przereklamowane. Owszem jadłam je z wielką chęcią, ale nie na taką potęgę jak teraz! Może jak się dowiedziałam, ile dobra w sobie kryją, zaczęły mi bardziej smakować? I wczoraj znowu miałam na nie ochotę, więc postanowiłam zrobić makaron ze szparagami, bez żadnych dodatków, a doprawiłam go czosnkiem, masłem, cytryną i chili i posypałam sporą dawką parmezanu, żeby wydobyć z nich to, co najlepsze.

Dodałam też pietruszki, ale parmezan, masło i pietruszka prawie zawsze idą w trójkącie, przynajmniej u mnie w kuchni. Cytrynę wykorzystałam kiszoną. Jak zawsze powiem: zrób sobie przysługę i przygotuj sobie słoik z kiszonymi cytrynami lub cytrynowy confit (jak kto woli). Niesamowite do ilu dań można takie cytryny dodawać i jak wspaniale współgrają prawie ze wszystkim!

Makaron użyłam soba, czyli gryczany, o ktorym więcej pisałam przy okazji makaronu soba z wołowiną.

Szparagów nie gotowałam, a jedynie podsmażyłam na patelni z aromatycznym masłem. Na koniec dodałam makaron, żeby wchłonął jak najwięcej smaków i podałam z parmezanem. Było to tak dobre, że spokojnie nadawałoby się na deser, nie dlatego, że było słodkie, ale po prostu nie musiałabym być głodna, żeby to jeść.