Mus czekoladowy, aksamitny, mój ulubiony

Tak sobie pomyślałam, że trzeba zrobić mały detoksik/oczyszczanie/zrzucanie zbędnych kilogramów przed wiosną. Odkąd jestem w Paryżu, pozwalam sobie na trochę za dużo, plus mniej się ruszam i poczułam, że chyba nadszedł czas, aby trochę o siebie zadbać. Pomyślicie, a jak się ma do tego prezentowany mus czekoladowy? Moja logika za tym jest taka: skoro chce zacząć od poniedziałku, muszę dziś zjeść coś pysznego i czekoladowego. Robotem nie jestem i nie będę walczyć ze swoimi zachciankami. Poza tym w gruncie rzeczy ten mus nie jest taki zły, ok zawiera trochę cukru, ale zawiera tez jaja i czekoladę, które korzystnie wpływają na nasze zdrowie! 🙂

Mus czekoladowy, choć do najbardziej wyrafinowanych deserów świata nie należy, jest jednym z moich ulubionych: jest leciutki i aksamitny, zaspakaja moje zapotrzebowanie na czekoladę i prosto się robi. Ale miłośników tego deseru chyba nie muszę przekonywać, a sceptycy i tak zrobią coś innego. Czy może się mylę?

Cztery podstawowe składniki widnieją na zdjęciu powyżej, a są to gorzka czekoladka, jajka, masło i cukier. Dodatkowo, dla spotęgowania smaku, dodaję trochę mocnej kawy, kakao i wanilii, ale nie jest to konieczne. Do dekoracji wykorzystałam nie śmietanę a jogurt naturalny z dodatkiem mandarynki, bo: ?+?=❤. Delikatna kwaskowatość idealnie tutaj pasuje. Skusisz się?