pieczone frytki z batatów, czyli zdrowa i pyszna przekąska lub dodatek do obiadu

Czy wiecie, że bataty to jedne z najzdrowszych i najbardziej bogatych w wartości odżywcze warzyw? Są napakowane antyoksydantami, mnóstwem minerałów i witamin, mają działanie przeciwzapalne i pomagają regulować stężenie glukozy we krwi oraz obniżyć insulinooporność. Do tego są pięknie pomarańczowe, pyszne i dostępne przez cały rok, co powoduje, że jem ich bardzo dużo, szczególnie zimą. Dodaję je do zup, curry, sałatek, ale moją najukochańszą formą podania są frytki z batatów.

Mam na ich punkcie niemałą obsesję, mogłabym je jeść o każdej porze dnia i nocy. Gdy widzę je w karcie, muszę zamówić i bez problemu spędzę godzinę w metrze żeby udać się do miejsca, gdzie dają najlepsze frytki z batatów, jakie w życiu jadłam, do la Bellevilloise. Fakt są smażone, nie pieczone, za to takie chrupiące ? Jak będziecie w Paryżu to polecam, są tam też świetne koncerty i imprezy. Plus jazzowe brunche w niedziele.

Żeby frytki z batatów faktycznie wyszły chrupiące, trzeba przestrzegać kilka prostych zasad:

• frytki kroimy w dość cienkie i równe kawałki, ok 0,6-0,7 cm będzie idealnie (im bardziej równe tym lepiej się upieką, ale tak między 0,5 a 1 cm)
• frytki myjemy i moczymy w zimnej wodzie, co najmniej 30 minut, a najlepiej godzinę,
• dobrze suszymy,
• obtaczamy w odrobinie mąki ziemniaczanej lub innej skrobi,
• i delikatnie smarujemy olejem (nie oliwą z oliwek!, która powoduje, że miękną)
• nie dodajemy soli do pieczenia,
• frytki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia,
• układamy jedną koło drugiej, ale nie za ciasno,
• pieczemy w dobrze rozgrzany piekarniku, gdyby za szybko się przypalały, następnym razem należy zmniejszyć temperaturę, gdyby nie chciały się przypiec, zwiększyć,
• pieczemy tak długo, aż będą dobrze przypieczone,
• jak będą gotowe, w celu dodatkowego wysuszenia, można pozostawić w piekarniku na kilka minut z otwartymi drzwiczkami.

Oczywiście zdarza się, że wcale nie wyjdą idealnie: czasem batat jest zbyt mokry, czasem są za ciasno ułożone, można je wtedy piec dłużej, żeby trochę podeschły, albo zjeść miękkie, bo i tak są pyszne. Plus piekarnik piekarnikowi nie równy i trzeba kombinować. Zatem zapraszam do eksperymentów i życzę smacznego!