Pierniczki orkiszowe z miodem bez cukru

Ho ho ho! Mam nadzieję, że Mikołajki mieliście udane, buty były wypastowane, a w nich mnóstwo czekolady! Jest to piękna tradycja, ale trochę zastanawiające, że Mikołajowi tak się chce przychodzić 2,5 tygodnia przed Świętami, ale nie narzekam, bo czekolada zawsze mile widziana???? Żeby podziękować i trochę się mu odwdzięczyć, przygotowałam dla niego pierniczki orkiszowe, które od razu nadają się do jedzenia, choć póki co są chrupiące i dość twarde, ale mam nadzieję, do świąt zmiękną i nabiorą charakteru.

Największe w takich przygotowaniach przedświątecznych jest zadbanie o odpowiednią atmosferę: dużo przyjemniej rozwałkowywać ciasto gdy ma się widok na choinkę, a z głośników dobiegają przyjemne dźwięki kolęd. Całe szczęście we Francji zupełnie normalne jest strojenie drzewka już na początku grudnia i mogę się nim trochę nacieszyć, bo dziewiętnastego grudnia jadę już do Polski!

Pierniczki zrobiłam z mąki orkiszowej i bez cukru, ale nie dlatego, że mam obsesję, bo z przyjemnością zjem normalne pierogi czy uszka, słodki makowiec czy jeszcze słodszy sernik, ale z kilku innych powodów:

• nie mam zwykłej mąki pszennej,
• nie lubię za słodkich ciastek, plus jak mają być polukrowane, trochę cukru jeszcze dojdzie
• znam sporo osób, które nie mają w domu cukru ???? i może też będą miały ochotę je zrobić.

Ponieważ użyłam mąkę orkiszową białą (typu 650), pierniczki smakują co najmniej tak samo dobrze, jak te ze zwykłej, w końcu orkisz to mniej zmodyfikowany, pradawny kuzyn pszenicy. Plus zdrowszy i łatwiej strawny.

Część pierniczków trafiło na choinkę, część oblałam czekoladą, żeby móc się nimi cieszyć już dziś, a większość będzie sobie czekać w pudełeczkach, aż je udekoruję przed Świętami.

Uwaga: pierniki powinny zmięknąć w 2 tygodnie i z każdym dniem będą coraz lepsze. Gdyby nie chciały mięknąć, można postawić w wilgotnym pomieszczeniu lub zamknąć w puszce z przekrojonym jabłkiem. Dekorowanie lukrem lub czekoladą też trochę pomoże.