Spaghetti Carbonara z bobem

Czas na obiecany przepis na Spaghetti Carbonara z bubu. Pojawiły się sugestie bym nazwała je Carbubunara, ale idąc tym tropem powinnam je okrzyknąć Carbubuhej, bo jest tak pyszne, że wcale nie chcesz mówić „nara”, tylko jeść je na okrągło i codziennie witać „hej”.

Teraz kilka wskazówek jak osiągnąć idealną Carbonarę, oczywiście śmietanka jest tu zabroniona. Na 200 g spaghetti dajemy 2 l wody, dzięki takim proporcjom w trakcie gotowania wytworzy się w wodzie skrobia, która sprawi, że aksamitny sos pięknie będzie się kleić do makaronowych nitek. Dodatek oliwy do gotującego się makaronu jest tu zbędny, jeśli na początku będziemy mieszać spaghetti to nitki wcale się nie poplączą, a później sos nie będzie z nich spływał.

Do gotowania bobu oprócz soli polecam przemycić szczyptę cukru. Moja carbonara jest bezmięsna, ale we wskazówkach dopisałam Wam co zrobić jeśli chcecie dodać trochę boczku. Ponieważ z boczku nie wytopił się tłuszcz to na patelnię dałam sporo masła. Bubu połączyłam z czosnkiem, chilli i kaparami.

Aksamitny sos tworzą tu jajka i parmezan. Aby uniknąć efektu ścięcia jajka w jajecznicę, proponuję podsmażony makaron z bobem dodać do misy z rozbełtanymi jajkami nad garnkiem, w którym gotował się makaron, stworzy się efekt „pary wodnej”. Dodatkowo chlust wody z garnka dodałam do makaronu na patelni. Teraz tylko szybkie energiczne mieszanie i danie przekładamy na talerze. Dodatkowo posypujemy z wierzchu tartym parmezanem, koperkiem i gotowe! Hej Carbubunara!